wtorek, 29 stycznia 2013

Ciukuruku - kraina łakoci i pozytywnej energii

W sobotę 26 stycznia Projekt Milo miał zaszczyt gościć na pokazie ręcznego wykonywania karmelków, zorganizowanym przez Ciukuruku krainę łakoci
Manufaktura ta, mieszcząca się w Świdnicy przy ulicy Różanej to miejsce wyjątkowe wręcz magiczne. Jej właścicielkami są dwie siostry: Sylwia Tomaszewska i Małgorzata Furtak-Cychowska. Obie, niezwykle utalentowane, zamieniają produkcję karmelków w przedstawienie wywołujące uśmiech na twarzy milusińskich. Wchodząc do ich krainy łakoci, każdy z nas wraca pamięcią do lat dziecinnych. Wszędzie pełno kolorowych paczuszek z karmelkami oraz lizaków. Unoszące się zapachy wprost hipnotyzują!


Codziennie między godz. 13:00 a 15:00 dziewczyny pokazują chętnym w jaki sposób powstają robione przez nie ręcznie łakocie. Na taki pokaz może przyjść każdy, niezależnie od wieku.


Każdy łasuch może również spróbować jeszcze ciepłych karmelków.


Miejsca takie jak Ciukuruku funkcjonują w zaledwie kilku większych miastach w Polsce. To czyni świdnicką manufakturę wyjątkową i wartą odwiedzenia. Tworzone tu łakocie są słodkie i kolorowe, mimo że do ich produkcji, czy raczej tworzenia, używane są tylko naturalne barwniki.



Każdy lizak oraz cukierek jest wyjątkowy, posiada inna barwę, inny kształt. Nie znajdziecie dwóch takich samych. Każdy tworzony jest z pasją, oddaniem oraz niesamowitą radością wkładaną przez siostry. Ta radość na pewno dodaje smaku!!!!!








Jak wielkie umiejętności drzemią w rękach sióstr pokazują wzory znajdujące się w środku karmelków, które to mają niewiele, bo średnicę około centymetra. Serduszka, wisienka z listkiem, jabłuszko, winogron a  nawet napis I Love You wciśnięty w taki dropsik to już wysoki kunszt wykonania.




Jak wygląda produkcja tych przepięknych i smacznych łakoci, na które wprost nie można się nie skusić? 
Odpowiednio wcześniej siostry nastawiają wodę, z cukrem i glukozą. Gotują ją tak długo, aż powstanie złocisty karmel. Na końcu dodają aromat (Projekt Milo trafił na produkcję karmelków miętowych).


Następnie na specjalny blat z metalowymi ogranicznikami wylewa się złotą masę, po czym w części rozprowadza barwniki (zielony i czerwony) i miesza, aż dobrze się rozprowadzą we fragmencie masy.



Każdy kawałek masy o innym zabarwieniu zostaje odcięty za pomocą nożyczek. Następnie na specjalnym podgrzewanym blacie wyrabia się go ręcznie. 


Masę złocistą, do której nie dodaje się barwników wyrabia się zdecydowanie ciężej, ponieważ musi być tak długo naciągana aż osiągnie perłową barwę. Co powoduje taki proces. Do masy dostaje się powietrze!





W związku z tym, iż niedługo będziemy obchodzili święto zakochanych czyli Walentynki nasze miętowe karmelki będą miały w środku wzór serduszka.Poniżej widzimy formowanie.



Dookoła umieszcza się biały karmel, a na górę dodaje się fragment zielonego.



Wielki karmelowy walec na ciepłym blacie wyrabia się dłońmi tak, by powstał cienki wałeczek.


Aby z takich wałeczków powstały malutkie cukierki, należy wałki wystudzić na blacie chłodzącym, a następnie za pomocą szpachelki pokruszyć na małe kawałki.



I w ten właśnie sposób powstają karmelki o smaku miętowym z Walentynkowym serduszkiem w środku.


Zajęcie to jest niesamowicie skomplikowane i czasochłonne. Wymaga wprawy, siły oraz umiejętności artystycznych. Cały proces produkcji łakoci wykonywany jest ręcznie. Nie pomaga w tym żadna maszyna!















Nie jest to lekkie zajęcie, ale za to jakie słodkie. Jak zdradziły nam Sylwia i Gosia jest to praca do której przychodzą z radością na twarzy, pełne pomysłów na kolejny słodki wyrób. 
Właścicielki manufaktury są wesołe, pracowite i mają nieprzebrane zapasy pozytywnej energii. Mamy nadzieję że ich królestwo łakoci będzie się wspaniale rozwijało. 
Bardzo serdecznie zapraszamy do odwiedzenia ich królestwa.  

Pamiętajcie: Ciukuruku kraina łakoci Świdnica ulica Różana

GRATULUJEMY POMYSŁU I ŻYCZYMY SAMYCH SUKCESÓW!!!!!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz