środa, 31 lipca 2013

Neogotycka wieża widokowa na wzgórzu Wieżyca

Zaciekawiła Nas wieża widokowa, która majestatycznie króluje nad Dobromierzem. Tak naprawdę to znajduje się ona pomiędzy Bronówkiem a Dobromierzem na wzgórzu Wieżyca (395 m n.p.m.) (dawna nazwa to Siegeshöhe, czyli Góra Zwycięstwa). W związku z tym że jesteśmy ciekawskiego usposobienia, znalazłyśmy drogę i wdyszałyśmy się na górę (przepraszamy, ale płuca przez te ciągłe wdrapywanie się na górki i pagórki już nie te same).


Wybudowano ją w roku 1845 w setną rocznicę bitwy pod Dobromierzem a  przebudowano w latach 1876-1879. To tutaj Fryderyk II Wielki, pogromca wojsk austriacko – saksońskich, zrobił przegląd zdobytych 60 sztandarów. Bitwę na okolicznych polach stoczyło 125 tys. żołnierzy pruskich, saskich i austriackich. W uroczystości otwarcia wieży uczestniczył jeden z jej fundatorów – król pruski Fryderyk Wilhelm IV, który w uroczystości uczestniczył przy okazji, przybywszy na otwarcie drogi pomiędzy Strzegomiem, a Bolkowem będącej dziś częścią głównej trasy z Wrocławia do Pragi. Aby uprzyjemnić pobyt w tym miejscu, w pobliżu wieży wybudowano restaurację z salą balową, tarasy i ławki do odpoczynku oraz miejsca zabaw dla dzieci. Na zachodnim stoku góry w roku 1875 miejscowy Związek Strzelecki wybudował strzelnicę, która uchodziła za jedną z ładniejszych na Śląsku. W roku 1910 wybudowano tu hotel. Po wojnie wszystkie obiekty przy wieży zostały zniszczone, a sama wieża popadła w ruinę.


Budowla sama w sobie jest niezbyt duża, ale zbudowanie jej na specjalnie zniwelowanym kawałku ziemi powoduje, iż widać ją już z naprawdę daleka.


Oprócz upamiętnienia bitwy pod Dobromierzem wieża miała upamiętniać mieszkańców powiatu Bolkowskiego poległych jako żołnierze na wojnach. Autorem przebudowy był prof. Lüdecke z Wrocławia. Zadaszenie jest tarasem widokowym. Widoczny na zdjęciu napis mówi: "OKRĘG BOLKOWSKI SWOIM WE WOJNACH ZA OJCZYZNĘ POLEGŁYM SYNOM"




Podczas przebudowy umieszczono na sześciobocznej wieży sześć tablic z granitu z nazwiskami poległych. Każda poświęcona była innej z wojen (1813 -15, 1849, 1864, 1866, 1870/71, 1914).


Dzięki uprzejmości Pana Edwarda Hałdasia, od roku 1991 właściciela wieży widokowej, który z miejsca polubił Projekt Milo udało nam się wyjść nie tylko na taras widokowy ale i nawet troszkę wyżej. BARDZO DZIĘKUJEMY!!! Spójrzcie na te wspaniały widoki razem z Projektem Milo. 


Widok na zalew w Dobromierzu.



Widok na Hełmiec.




Widok na Dobromierz i dawny Kościół ewangelicki.


Kościół św. Michała.






A to zdjęcie przedstawia poświęcenie, z jakim fotograf Milo wykonuje zdjęcia, nie bacząc na wysokość i przeszkody w postaci niezbyt stabilnej drabiny. Ja pozostałam bezpiecznie na dole. No cóż, ktoś musi ryzykować, żeby bezpieczny był ... ktoś! No dobrze, przyznaje się bez bicia mam lęk wysokości i te 7 stopni wydawało mi się nie do pokonania.


Jeśli tylko będziecie kiedyś w Dobromierzu, bądź okolicach, polecamy to miejsce. Zajrzyjcie tam choć na chwilę.

czwartek, 18 lipca 2013

Castle Party - Dark Independent Festival

Fani "mrocznych" klimatów spotkali się na Castle Party - jednym z największych w Europie festiwali muzyki w klimacie rocka gotyckiego i mrocznej elektroniki, który w tym roku zgromadził ponad 5000 fanów z całego świata. Od lat odbywa się on na malowniczo położonym średniowiecznym zamku w Bolkowie. Festiwal Castle Party przeniósł się do Bolkowa w 1997 r. ze średniowiecznego zamku Grodziec, gdzie odbyły się pierwsze 3 edycje i od siedemnastu lat doskonale wpisuje się w ten krajobraz. Wręcz stał się jego częścią. W ciągu 17 lat z trzystuosobowej grupy pasjonatów, która chciała zobaczyć na żywo kilka swoich ulubionych, debiutujących wtedy zespołów, publiczność rozrosła się do kilku tysięcy osób z całego świata. 


Jak co roku, uczestnicy popisali się pomysłowością. Nieodłącznym folklorystycznym elementem festiwalu był ubiór nawiązujący do stylu muzyki. Goci ubrani w czarne stroje, często z makijażami na twarzy, wypełniali Rynek, bary, skwery i wąskie uliczki Bolkowa. Nikogo w mieście już nie dziwią czarne twarze czy gotyckie suknie. Mieszkańcy i przyjezdni z zaciekawieniem przyglądają się temu zdumiewającemu pochodowi. Wydawać by się mogło, że pięć tysięcy osób, które wyglądają jak żywcem wyjęte z „Rodziny Addamsów”, będzie pasować do Bolkowa, spokojnego miasteczka na Dolnym Śląsku jak pięść do oka. Tymczasem jest inaczej, Między tymi przebierańcami a mieszkańcami Bolkowa panuje pełna symbioza. Na ulicach można nawet usłyszeć od miejscowych, że "to nasi goci", "nasz festiwal". Zgodność mieszkańców i przyjezdnych widać a każdym kroku. 
To naprawdę niesamowite, że do spokojnego 5 tysięcznego, wręcz ziejącego nudą miasteczka, przyjeżdża drugie tyle ludzi, ale wystylizowanych na mroczne postaci. Naprawdę można mieć wrażenie, że w Bolkowie rządzą duchy i wampiry. Ta impreza rozreklamowała miasto w Europie. Miejscowi uważają że ludzie zjeżdżający co roku na festiwal to bardzo przyjazna publiczność. Na Castle Party nie ma obostrzeń, które są na masówkach miary Open'era, nie ma setek policjantów i stad radiowozów. Tu jest wolność, ale nikt jej nie nadużywa. Wszyscy dobrze się bawią w pokojowej atmosferze. 
Spójrzcie na galerię kolorowych postaci w obiektywie Projektu Milo.



W tym roku fani gotyckiego rocka, industrialu i wszelkich pokrewnych „mrocznych brzmień” też mieli w czym wybierać. Od czwartku do niedzieli w Bolkowie zagrało kilkadziesiąt zespołów z różnych krajów. Szczególnie mocną reprezentację na festiwalu mieli nasi zachodni sąsiedzi. Największą gwiazdą tegorocznego Castle Party była niemiecka grupa Lacrimosa – jeden z najbardziej znanych zespołów gotyckich na świecie. Lacrimosę tworzą Tilo Wolff i Anne Nurmi. Ich muzyka to mieszanka rocka gotyckiego, metalu, muzyki symfonicznej i elektroniki. Artystów jednak było w Bolkowie kilkuset. Wystąpili także m.in. Aesthetic Perfection (ich muzyka to połączenie elektroniki, techno z industrialem), Batalion D’Amour, Das Moon, Agressiva 69, Soror Dolorosa i inni.

W klubie Hacjenda i dawnym kościele ewangelickim można było posłuchać DJ-ów, którzy zagrali muzykę w klimacie festiwalu. 














































A tu nasza klubowa maskotka, Qqi pozdrawiamy:)


Cóż możemy powiedzieć o tym festiwalu, był klimat, ludzie, piękny zamek i wspaniała muza. Polecamy Zamek w Bolkowie i Castle Party już za rok. Do zobaczenia!