Koniec roku i ostatnie wydarzenia przyczyniły się do
odwiedzin dolnośląskiej perełki, czyli Zamku Książ. Bezsłoneczny deszczowy
dzień, brak ruchu chyba jeszcze bardziej skłaniają mnie właśnie do odwiedzin
ostatnio dość głośnego miejsca. Dlaczego? Jak myślicie? Spróbujcie sobie
odpowiedzieć na to pytanie sami.
Projekt Milo
poniedziałek, 22 grudnia 2014
niedziela, 14 grudnia 2014
German Trip - Salzburg - Twierdza Hohensalzburg to tu dzieje się magia ;)
Tak, tak kochani :) Magia, taka wyjątkowa magia a ta twierdza na wzgórzu to bynajmniej nie Hogwart a Zamek - Twierdza Hohensalzburg. Ale od początku :)
poniedziałek, 8 grudnia 2014
German Trip - Salzburg - Katedra św. Ruperta
Spacerując po wąskich uliczkach dochodzimy do Mozartplatz, a tu niespodzianka. Na środku placu Mozarta, stoi pomnik Mozarta - ot taka ciekawostka ;)
czwartek, 4 grudnia 2014
German Trip - Salzburg - miasto Mozarta
Zagłębiamy się w wąskie uliczki, wypełnione straganami, sklepikami i ... turystami ;) Nie przeszkadza nam to bo przecież sami jesteśmy jednymi z nich, chodź to nasze włóczykijstwo można bardziej nazwać podróżą ;) Bynajmniej tak wolimy o sobie myśleć.
wtorek, 25 listopada 2014
German Trip - Salzburg - perełka wśród wzgórz
Do Salzburga docieramy w porze obiadowej, ale nie w głowie nam jedzenie gdy naszym oczom ukazuje się taki o to widok ...
środa, 19 listopada 2014
Uszyj jasia - przyłącz się do akcji i TY :)
W galerii siedzą jak anioł dzieweczki, szyją sobie cicho przepiękne poszewki ;)
W sobotę i w niedzielę 15-16 listopada w Galerii Victoria w Wałbrzychu, odbyła się wielka akcja "Uszyj jasia". Inicjatywa ogólnopolska jednak całe przygotowanie należy do organizatorki - Kasi Piotrowskiej.
Właścicielka firmy "Zjawiskowa Manufaktura" ( która już gościła na naszym blogu Koty lalki psiaki i inne szyte na miarę przytulaki ), zorganizowała w całości tą wyjątkową akcję.
środa, 22 października 2014
German Trip - Srebrzyste jezioro Mondsee
Podążając autostradą w głąb Austrii wiedzieliśmy, że "spotkamy" góry i to te wysokie. W zasadzie to chęć zobaczenia Alp była początkiem całej wyprawy. Ale to co ujrzeliśmy po drodze przerosło nasze najśmielsze oczekiwania.
Gdy nagle, wyjeżdżając zza zakrętu wyrastają przed nami wielkie i majestatyczne wierzchołki odruchowo łapiemy za aparaty (nawet Maroni :) tak, tak jeszcze prowadził) by uchwycić ten niezwykły moment. Ale tego co się czuje w takim momencie ciężko nazwać. Mieszanka zaskoczenia, zachwytu, ale także respektu i poczucie maleńkości z odrobiną zazdrości, że nie mamy takich widoków na co dzień. Mówiłam :) Ciężko opisać :) Zresztą zobaczcie sami :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)