sobota, 16 listopada 2013

Zamek Cisy

Około 5 km na zachód od Świebodzic, na podgórzu wałbrzyskim, w dolinie Czyżynki trafimy na ruiny średniowiecznego Zamku Cisy. 

Pierwsze wzmianki podają że budowla pochodzi z 1242 roku. Zamek wybudował Bolko I, jednak różne źródła podają że gród pierw był drewniany. Jego charakter obronny podkreślił wnuk Bolka I Surowego, rozbudowując i umacniając warownię.



Położony nad 350 metrowym, urwistym zboczem doliny Czyżynki stanowił świetny punkt obronny a także w wygodny sposób strzegł szlaków handlowych.






W połowie XIV w. zamek stanowił siedlisko rycerzy-rabusiów, później został zajęty przez Bolka II. Od 1355 roku zamek kilkakrotnie przechodził w różne ręce. W 1466 r. został częściowo zniszczony podczas wojen husyckich, następnie został odbudowany i powiększony. Pierw powstało przedzamcze zachodnie a po kolejnej modernizacji przedzamcze wschodnie. W XVI w. wzniesiono półkolistą basteję w celu obrony mostu. W 1634 roku, został spalony przez Szwedów, opuszczony zaczął popadać w ruinę.








Od 1655 roku kolejni właściciele dbali o ruiny w różnym stopniu, jednak najczęściej pozostałości średniowieczne były zaniedbywane i zapominane z czego chętnie korzystali okoliczni chłopi czerpiąc z zamku materiał budowlany.



XIX stulecie przyniosło powrót zainteresowania pozostałościami zamku i stał się celem licznych wycieczek. W 1927 roku, nowym właścicielem został wałbrzyszanin Walter Brehmer, który podjął prace konserwatorskie, zabezpieczył teren a także zrekonstruował wieżę i bramę. Po II wojnie światowej obiektem opiekowali się harcerze a w 1961 ponownie zabezpieczono go jako trwała ruinę.






Zaprzyjaźniony z Projektem Milo fotograf, którego prace macie możliwość ostatnio oglądać na blogu, postanowił przełamać wrodzony lęk wysokości i specjalnie dla Was kochani Projektomaniacy wspiął się po murach zamku, by pokazać Wam średniowieczne ruiny z całkiem innej perspektywy. Maroni, dziękuje bardzo w imieniu swoim i czytelników (tak, będę Ci długo wypominać, że nie zabrałeś mnie ze sobą na górę).







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz