czwartek, 7 listopada 2013

Wałbrzyskie zakamarki

Wałbrzych - przez jednych kochany przez innych znienawidzony lub budzący strach. Brzydki, szary, zaniedbany? Ale czy na pewno?



"Rzędy wiekowych kamienic jak potoki ciągną się wzdłuż górskich dolin, po malowniczą starówkę wspinającą się nieśmiało na strome zbocze. Ruiny starych zakładów przemysłowych i te wciąż działające brutalnie kontrastujące z sudeckimi krajobrazami, tworzą surrealistyczne zestawienie nigdzie indziej niespotykane."*



"Wałbrzych - "Polskie Detroit", "Mordor", miasto upadłe, pogardliwie pomijane, kojarzone z biedą i brzydotą chociaż ten wizerunek nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Z jednej strony jest uznawane za kulturalną pustynię, z drugiej jego największe atrakcje zdobią wszystkie foldery reklamowe Polski obok Krakowa, Warszawy i Gdańska. Gdy zabytki przemysłowe Górnego Śląska są modne i odwiedzane przez tysiące turystów, wałbrzyskie obiekty są kompletnie zapomniane i zdewastowane."*


W doborowym towarzystwie Domu Zdrojowego, Palmiarni, Pałacu Czetryców czy Zamku Książ górnicze miasto może wyglądać faktycznie nieco blado. Jednak była stolica wojewódzka ma wiele do zaoferowania. Ośrodek przemysłowy ciągle rozwijający funkcje ośrodka turystycznego. Wałbrzyska bogata oferta kulturalna - kina, tatry, filharmonia, muzea, biblioteki, Galeria Sztuki BWA, Park Nauki i Technik a także szkoły wyższe i ośrodek naukowy Polskiej Akademii Nauk, dostarcza rozrywki ale także pozwala na rozwój i zgroza tym którzy twierdzą, że się nic nie dzieje.





"Chociaż tutejsze zaułki uwielbiane są przez filmowców, niewielu widzów kojarzy je z konkretnym miejscem na ziemi. Tysiące turystów zachwyconych zamkiem Książ nie wie że za górskim grzbietem widzianym z jego murów rozciągają się wałbrzyskie osiedla. W wyobraźni idylliczne górskie krajobrazy ustępują miejsca obrazkom z piekła rodem."* 






To tu bohaterowie książek wałbrzyszanki Joanny Bator przeżywają swoje przygody, to za książkę osadzoną na wałbrzyskich ulicach p. Joasia otrzymała Literacka Nagrodę Nike w 2013 roku. To tu w swoich wspomnieniach wraca Szewach Weiss, izraelski polityk, zawsze Wałbrzych wspomina z sentymentem a 5 listopada 2012 był naprawdę szczęśliwy, że mógł tu być. To tu powstawały sceny do Hrabiny Cosel, Akademii Pana Kleksa, Trędowatej czy Tajemnicy Twierdzy Szyfrów.



"Schizofrenia jaka opanowała ludzkie umysły jest nieuleczalna i bezrefleksyjnie przypisała sprzeczne ze sobą uczucia do tego samego miejsca. Taki jest właśnie Wałbrzych - piękny i odrażający jednocześnie -  mieszanka wybuchowa, wobec której nie da się przejść obojętnie."*




Wałbrzych potrafi zauroczyć a odkrywanie jego zakamarków jest wielką przygodą. Każda brama, uliczka otwiera przed nami inny świat. Świat czasem szary i brudny, czasem kolorowy i pełen historycznych detali. Magiczne miasto pełne sprzeczności, które gdy przełamiemy pierwszy strach wzbudzi niesłabnąca fascynację.






* fragmenty tekstu pochodzą z bloga "zabytki śląska", dziękujemy bardzo za udostępnienie - http://slask-zabytki.blogspot.com/2013/10/miasto-schizofreniczne.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz