Tak, tak, wiemy że już jest grubo po świętach, ale... dajcie nam szanse :) Szykując kolejnego posta z Wrocławia stwierdziliśmy, że relacji nie zaczyna się od środka ;)
Wrocław nocą od dłuższego czasu chodził mocno nam po głowie. Już nawet były pierwsze przymiarki początkiem grudnia, ale siła wyższa pokrzyżowała nam plany, a ta tajemnicza siła nazywa się... zerwana linka od skrzyni biegów :(
Tym razem się jednak udało i ok. godziny 15:00 kierujemy się w stronę stolicy dolnego śląska.
Zamiast gotować, smażyć, lepić, piec itd. my na dwa dni przed Wigilią wybraliśmy się na wieczorno - nocne focenie. Jarmark Świąteczny jest chyba standardowym punktem programu o tej porze roku.
Jarmarków Bożonarodzeniowych nie trzeba nikomu przedstawiać i opisywać. Mają swoją atmosferę której nie da się przekazać słowem, wiedzą o tym wszyscy ci którzy byli. Nas, dla odmiany od zeszłego, w tym roku bardziej interesowali ludzie.
Zapraszamy na krótki spacer po Wrocławskim, jeszcze świątecznym rynku.
Ilekroć patrze na fotkę poniżej nasuwa mi się:
PŁYN DO NACZYŃ - 5zł
KIJKI I SZNUREK - 0 zł
MINA DZIEWCZYNKI - BEZCENNA :)
Nie ukrywam, że ludzie trochę dziwnie patrzyli na to, jaką krzywdę wyrządzamy naszym kochanym aparatom :)
Moje ulubione zestawienie. To co widziałam ja - czyli Maroni przy pracy...
... i to, co w tym momencie widział on :)
Ciepła herbatka, "pajda na wypasie" i dalej w drogę bo noc jeszcze młoda a miasto leży otworem ;) Kolejny punkt programu - Most Tumski i ... o tym w kolejnym wpisie. Zapraszamy serdecznie!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz