środa, 22 października 2014

German Trip - Srebrzyste jezioro Mondsee

Podążając autostradą w głąb Austrii wiedzieliśmy, że "spotkamy" góry i to te wysokie. W zasadzie to chęć zobaczenia Alp była początkiem całej wyprawy. Ale to co ujrzeliśmy po drodze przerosło nasze najśmielsze oczekiwania.

Gdy nagle, wyjeżdżając zza zakrętu wyrastają przed nami wielkie i majestatyczne wierzchołki odruchowo łapiemy za aparaty (nawet Maroni :) tak, tak jeszcze prowadził) by uchwycić ten niezwykły moment. Ale tego co się czuje w takim momencie ciężko nazwać. Mieszanka zaskoczenia, zachwytu, ale także respektu i poczucie maleńkości z odrobiną zazdrości, że nie mamy takich widoków na co dzień. Mówiłam :) Ciężko opisać :) Zresztą zobaczcie sami :)





 Majestat i piękno które mijamy niemal na "wyciągnięcie ręki".


 Po lewej stronie, tuż pod stopami gór srebrzą się wody jeziora. Zgodnie stwierdzamy, że pora na przerwę ;)



Mondsee to nazwa jeziora i przyległego miasteczka. Jak czytamy u wujka google, urokliwe uliczki przyciągają masę turystów czego niestety nie sprawdziliśmy będą pod całkowitym urokiem jeziora.

Mondsee jest/było (niestety nie udało nam się znaleźć info o aktualnym właścicielu) jednym z ostatnich prywatnych jezior w Austrii. W sierpniu 2008, Nicolette Waechter (właściciel) ogłosił, że jest na sprzedaż.


Jezioro przyciąga oprócz turystów, fanów sportów wodnych. Ma 7 km długości i 2.7 km szerokości. Położone jest 481 metrów nad poziomem morza, a 68 metrów głębokości przyciąga nurków. Mimo iż wody nie należą do najprzejrzystszych, kto się odważy na nocne nurkowanie to już na głębokości 5 metrów spotka "tubylców" - węgorze :)



Na niebie kłębią się ogromne chmury dając niesamowity spektakl, ale także straszą co chwile gęstą mżawką ...



... jednak w małym, ale jakże za to malowniczym porcie, łapiemy parę promyków słońca.






 Nowa teoria ewolucji :D Bardzo ciekawa :)


 Maroni przy pracy :) Taka moja mała mania, po prostu kocham zdjęcia backstage'owe :)


 I oczywiście telefonowe selfe ;) Troszkę nie wyszło, ale je lubimy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz