wtorek, 11 czerwca 2013

Strzały na Rynku w Świdnicy - pokaz grup rekonstrukcyjnych


W niedzielę 9 czerwca Projekt Milo udał się do Świdnicy gdzie odbywały się prezentacje historyczno-edukacyjne. Świdnica po raz kolejny przeniosła się w czasie o kilkaset lat wstecz. Na Świdnickim rynku zaprezentowały się grupy rekonstrukcyjne reprezentujące różne epoki od średniowiecza do XX wieku. Do Rynku przemaszerowali: Pruski Regiment Królewski Alt Kreytzen ze Świdnicy, Drużyna Wojów Słowiańskich z okolic Świdnicy, Rota św. Barbary z Jaworzyny Śląskiej, Regiment Pieszy szefostwa Potockiego z Poznania, I Pułk Strzelców Konnych Księstwa Warszawskiego z Sobótki, 12 Pułk Piechoty Królestwa warszawskiego z Krotoszyc oraz 58 Wielkopolski Pułk Piechoty (1939) z Dzierżoniowa. 

Infanterie Regiment Alt Kreytzen (1758 r.)


Pułk 1 Strzelców Konnych Księstwa Warszawskiego z Sobótki (1810 r.)


Regiment Pieszy szefostwa Potockiego. Są grupą zrzeszającą miłośników strzelectwa oraz historii uzbrojenia i wojskowości. Część z osób tworzy zespół rekonstrukcji 7 Regimentu Pieszego Potockiego. Swoją pasję do strzelectwa postanowili sformalizować zakładając w 2009 roku stowarzyszenie. Poprzez swoją działalność starają się upowszechniać w społeczeństwie wiedzę o broni palnej i historii oraz promować strzelectwo, głównie czarnoprochowe jako formę rekreacji.





Pruski Regiment Królewski Alt Kreytzen ze Świdnicy. Grupa odtwarza pruski regiment piechoty Alt Kreytzen z początku wojny siedmioletniej (1756 - 63).  Grupę tworzy poddodział fizylierów z Leibkompanii, pod wodzą kapitana. Grupa liczy obecnie ponad 30 osób, żołnierzy i cywili, a członkowie pochodzą z zachodniej Polski - z Opola, Świdnicy, Jeleniej Góry, Wrocławia, Słubic i Dębna.

















Grupa Rekonstrukcji Historycznej 58 pułku piechoty (4 pułku strzelców wielkopolskich). Pochodzą z Dzierżoniowa i okolic. Celem grupy jest przypomnienie historii, tradycji i szlaku bojowego wielkopolskiego 58 Pułku Piechoty Bolesława Chrobrego oraz postaci z pułkiem tym związanych.




Przez cały dzień można było oglądać pokazy walk oraz musztry, odwiedzić obozowiska, poznać dawne obyczaje a także podziwiać piękne stroje żołnierzy biorących udział w rekonstrukcjach. Nie zabrakło również strzelania z łuku, karabinku maszynowego, tańców i zabaw.





Było głośno i barwnie, choć znacznie skromniej niż w ubiegłym roku. Zastanawiamy się jednak, jakie jest faktyczne przełożenie tego, co dzieje się w mieście, na aktywność świdniczan w odbywających się imprezach. Niby w mieście mało się dzieje, niby mieszkańcy narzekają, ale gdy faktycznie „coś” się organizuje to koncerty, sale teatralne czy też kinowe świecą pustkami. Dziwne, nieprawdaż? Smutny i zarazem zastanawiający fakt. Chyba, jako część zgorzkniałego i mocno sceptycznego społeczeństwa stajemy się nastawieni na typowy konsumpcjonizm niż na sporadyczne uciechy dla duszy i umysłu. Zapewne znajdzie się grupa osób, która absolutnie się ze nami nie zgodzi. Ale czy nie ma w tym krzty prawdy? Szkoda, że prezentacje historyczno-edukacyjne nie były rozreklamowane w większym stopniu. Ilość widzów w Rynku była mała o terenie OSiR-u nawet nie wspominamy bo wstyd, a naprawdę warto było to zobaczyć. Świdniczanie zawiedli i pogoda również nie dopisała. Przykre jest to, że grupy rekonstrukcyjne, które przyjeżdżają na takie imprezy wkładają w to wiele wysiłku który niestety idzie na marne. Cóż, mamy cichą nadzieję, że następnym razem będzie lepiej:)

W przyszłym roku zapraszamy wszystkich miłośników historii i militariów, dzieci i dorosłych. Stawcie się licznie, bo warto!!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz