środa, 18 grudnia 2013

Kolorowe szkiełko

Sala Konrada, właśnie tu na jednym ze stoisk znajdujemy kolejnych, w swojej dziedzinie artystów. Małżeństwo z Wrocławia p. Katarzyna i Krzysztof Pieczka. Na pytanie jakie były początki? - pan Krzysztof wspomina, że podczas pracy przy wielkiej ważce na ul. Kużniczej we Wrocławiu stwierdził, że już dość ma pracy w metalu. I w ten sposób przeszedł na szkło, a dokładnie zajął się tworzeniem witraży metodą Tiffany'ego, na czym ta metoda polega?


Ze szklanej tafli szkła wycina się pojedyncze kawałki, oczywiście wcześniej trzeba narysować projekt a potem odwzorować go na szkle. Kawałki detalu trzeba oszlifować, brzegi owinąć taśma miedzianą i wygładzić. Poukładać obok siebie i zlutować po obu stronach. Niby proste, ale czy aby na pewno?


Pan Krzysztof ze szczegółami opowiada nam o swojej pasji, dla niego obrobienie małego szkiełka to zaledwie dziesięć minut lub aż dziesięć a pamiętać należy że witraż składa się z dziesiątków a nawet setek szkiełek.


Wszystkie  prace wykonywane są w domu państwa Pieczka, i jak wspominają zgodnie małżonkowie, kiedy p. Krzysztof pracuje w domu niestety obiadu nie ma. Dlaczego? Bo kuchnia jest najlepszym miejscem do pracy.


Te piękne barwy p. Katarzyna uzyskuje dzięki mieszaniu kolorów na "zasadzie prób i błędów". Uzyskanie odpowiedniego koloru i odcieniu jest pracochłonnym procesem, ale także jak twórczym.



Do największy ze swoich osiągnięć  p. Krzysztof zalicza "Władców Egiptu" pierwsze na świecie przeniesienie obrazu. Wykonane w ręcznie kutej stalowej ramie, jedna z najtrudniejszych prac składająca się z 1000 detali szkła, 100 metrów taśmy wykorzystał do owinięcia wszystkich kawałków, połowę arkusza blachy i mnóstwa godzi pracy. Po 14 dniach dzieło zakończone z czego samo lutowanie zajęło osiemnaście godzin non stop jedna i druga strona.





Inne z największych prac p. Krzysztofa to pierwsze na świecie trójwymiarowe akwarium rafy koralowej całe ze szkła. W akwarium "pływa" dwanaście rybek, każda składa się, od czterdziestu do osiemdziesięciu kawałków szkła, to około sześćset-siedemset kawałków. Do tego dochodzą ukwiały, rozgwiazdy, kamyczki, całe akwarium, obudowa z drewna, oświetlenie, wklejony piasek z Bałtyku  na dno wraz z muszelkami. Cała praca idealnie kolorystyczna oddawała realistyczny obraz jaki znajduje się w przyrodzie.



Z ogromną dumą pokazują i opowiadają o swoich pracach. Stoi za nimi doświadczenie i ogromne umiejętności, które małżeństwo nabyło poprzez długoletnią i ciężką pracę. 



We wszystkich pracach wykorzystano niekonwencjonalne metody, bo do takich trzeba zaliczyć malowanie drucikiem miedzianym o grubości jednego mini metra.


Na wystawach i kiermaszach p. Katarzyna spotyka się z różnego rodzaju pytaniami, które poniekąd bywają zabawne ale i wynikają z niewiedzy. "Czy to jest z plastiku?", "Czy to jest chińskie?"
To nie jest z plastiku, to nie jest chińskie o czym sam Maroni mógł się przekonać.

Swoją drogą ciekawe czy ucałowana rybka spełni jego trzy życzenia? Chodź nie śmiał jej wziąć do rąk, bo gdyby przez przypadek wypościł ją to za dużo by go to kosztowało :) no i nici ze spełnienia marzeń.


Sympatyczne małżeństwo obiecaliśmy odwiedzić, pokazać jak pracują ale to kochani Projektomaniacy dopiero po Nowym Roku.

Na razie zapraszamy na ich stronę:

http://www.pieczka-art.com.pl/index.php

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz