środa, 1 maja 2013

Szlak Ginących Zawodów

"Ocalić od zapomnienia"
To motto towarzyszy Państwu Urszuli i Bogusławowi Gorczyńskim przy prowadzonej przez nich działalności. Ci przemili ludzie, w Kudowie-Zdroju przy ulicy Chrobrego 43a stworzyli miejsce w którym, podczas jednej wizyty można zapoznać się z ginącymi zawodami: garncarstwem, kowalstwem, tkactwem i piekarstwem.

A zaczęło się od..... wiatraka, po zakup  którego, Pan Bogusław wyruszył do wsi Potok, oddalonej od Kudowy-Zdroju o 500km. Po trzech tygodniach ciężkiej pracy, wiatrak został rozmontowany i w częściach przewieziony do Kudowy, gdzie go ponownie zmontowano. Wnętrze i podbudowa są oryginalne, natomiast schody są nowe i obicie zewnętrzne również. Zakup i przywiezienie wiatraka, było impulsem do powstania Szlaku Ginących Zawodów.

W pierwszej chacie, Pani Renata, pokazuje kunszt wart mistrza, wykonując ręcznie gliniane garnki. Formy i kolory są przeróżne, od maleńkich garnuszków po wielkie misy.


Kręcąc kołem garncarskim, raczy nas ciekawą opowieścią o tym w jaki sposób pracuje się w glinie. 
Dobrze wygniecioną kulę gliny rzuca na koło garncarskie aby się przykleiła. Następnie namoczonymi dłońmi formuje z niesamowitą precyzją piękny dzbanek.


Pędzelkiem nanosi kolejne warstwy farby, rysując idealnie równe linie. Ręka Pani Renaty jest niesamowicie pewna. Pomalowany dzbanek odcina od koła a następnie przenosi do suszenia, które w zależności od wielkości wyrobu może trwać od tygodnia do miesiąca. Czas wykonania przez Panią Renatę  jednego glinianego naczynia to około 8 minut.


Dopiero dobrze wysuszone naczynia można poddać szkliwieniu (jeśli chcemy uzyskać naczynie nieprzeciekające) lub poddać wypalaniu. Wypala się je w piecach elektrycznych, temperatura rozchodzi się w nich równomiernie więc i kolor naczynia jest jednolity. Naczynia wypalane w piecach ziemnych, opalanych drewnem, gdzie temperatura rozchodzi się nierównomiernie, mają liczne przebarwienia.


Garncarstwo to nie jedyna pasja Pani Renaty. W chacie Robótek Ręcznych można oglądać wykonane przez nią koronkowe aniołki, motylki, pisanki, bombki, kwiatki oraz serwety. Wiszące obok przepiękne, niepowtarzalne gobeliny do dzieło Pani Mirki, która zajmuje się tkactwem.




Uwiecznieni na zdjęciach zacni goście. Na pierwszym planie Robert Makłowicz a tuż obok Klaudiusz i Gulczas bohaterowie pierwszego Big Brothera. 


Wyróżnienie dla gospodarstwa Państwa Gorczyńskich, w konkursie Zielone Lato 2007.






Zwierzęta można karmić suszonym chlebem, który nabywa się przy wejściu za symboliczną opłatą. Dla dzieci to niesamowita frajda. No dobrze, przyznamy się, dla Nas również była to fantastyczna zabawa.



Jak widać, kozy również były z tego karmienia zadowolone, jeden aż się oblizywał.


W domu chleba wypieka się w piecu opalanym drewnem chleb. Oczywiście, gospodarze zapraszają na degustację pajdy posmarowanej smalcem, masłem lub też przełożonej ogórkiem. Chleb wypiekany w gospodarstwie Państwa Gorczyńskich zdobył liczne nagrody, m.in. kilkakrotnie nagrodę Ministra Rolnictwa.




Smacznie wygląda, Prawda? Uwierzcie Nam, pachnie równie cudownie, aż ślinka leci.











Dla wszystkich którzy cenią mowę polską w każdym jej odcieniu, Ojcze Nasz w dialekcie Kaszubskim.








Chata dawnych kowali, w której organizowane są pokazy wykuwania podkowy.



Oprócz drewnianych chat, z pięknymi zbiorami, na terenie gospodarstwa można oglądać wiele gatunków zwierząt. Na pastwisku pasą się jelenie, w stajni pogryzają leniwie siano kozy oraz para osłów a w zamkniętych wolierach stroszą swoje piórka bażanty.




Ratunku, czy fotograf mnie uratuje, natura mnie napadła.



Niektóre zwierzęta wspaniale współpracowały z fotografem.


A niektóre, nie.








Żuraw.









Bażant srebrny.



Bażant Himalajski.




Bażant Królewski.




Tuż obok przepiękny, przechadzający się dostojnie Paw.





Bardzo dziękujemy Państwu Gorczyńskim za tak miłe przyjęcie, Pani Renacie za fantastyczny pokaz wyrabiania naczyń w glinie a Pani Mirce za przepiękne gobeliny oraz za pajdę chleba ze smalcem. Bywałyśmy już w różnych miejscach -ale takiego chleba i smalcu to nigdzie nie robią!!! DZIĘKUJEMY.

Piekarz, kowal, garncarz czy tkacz, coraz bardziej zapomniane, są piękną lekcją historii, kultury i tradycji. Nie każdy je zna, chociaż wiele jest jeszcze pielęgnowanych. Wybierzmy się na spotkanie z ginącymi zawodami zanim odejdą bezpowrotnie. Tajemnice garncarstwa, młynarstwa i kowalstwa stają się tu, na Szlaku Ginących Zawodów jawne, piękne, żywe. Fascynują i inspirują. Polecamy to miejsce. My już je odkryłyśmy, teraz czas na Was drodzy Projektomaniacy. 


Przydatne informacje:
Szlak Ginących Zawodów Gorczyńscy U.B.

Bolesława Chrobrego 43a
57-350 Kudowa-Zdrój
74 865 55 12
http://www.szlakginacychzawodow.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz