Jadąc w sobotę na umówione spotkanie (tak, Projekt Milo zawsze w pracy), nie oparłyśmy się cudownym krajobrazom i oczywiście przy okazji wykonałyśmy kilka fotek. Naszą ciekawość wzbudziła wieś Komorów i wyłaniający się spośród zieleni pól, dach wieży, której zastosowanie było nam bliżej nie znane. Budowla architektonicznie bardzo ciekawa, na tyle by włączyć nagle migacz i przy akompaniamencie klaksonów wykonać dziwny manewr na podwójnej ciągłej.
Leżąca na uboczu, cicha wieś
Komorów, po prostu jest. Co tak naprawdę o niej wiemy? Właściwie
niewiele. Wieś ta powstała w XIII w. i pierwszymi jej właścicielami byli
mieszkańcy Świdnicy. Już w XIV w. Komorów posiadał folwark. Przez kolejne lata
zmieniali się jego właściciele, wśród których byli członkowie znamienitych
rodów szlacheckich. Wieś szybko się rozwijała. W 1845r. założono tu szkołę
ewangelicką a w 1885r. powstał młyn z napędem parowym. Mimo prężnego rozwoju
wieś nigdy nie doczekała się własnego Kościoła. W Komorowie znajduje się stary
dwór, którego obecna forma pochodzi z początków XIX w. Sam zespół
pałacowo-parkowy pochodzi z XVIII w. Niedaleko pałacu da się zauważyć
postawiony, ku czci poległych w czasie I wojny światowej mieszkańców Komorowa,
pomnik – starą dzwonnicę oraz kapliczkę.
Tajemnica
wieży została przez Nas oczywiście wyjaśniona. Otóż, jest to wzniesiony
w XIX w. holenderski wiatrak, który począwszy od początków XX w.
pełnił rolę wieży ciśnień. W chwili obecnej nieruchomość ta jest w
rękach prywatnych i ma przeznaczenie mieszkalne. Nasze przypuszczenia są
takie, że właściciele wykorzystują wieżę jako domek letniskowy, do którego udają się w weekendy
by odpocząć od nigdy nie zasypiającego miasta. Nie dziwimy się wcale, bo w Komorowie
naprawdę można delektować się tak cenną dziś intymnością z dala od
zgiełku i hałasu.
Hmmm... to coś takiego można tam zobaczyć - często jestem tam przejazdem a widzę tą budowle pierwszy raz (wstyd się przyznać...) S.Snake
OdpowiedzUsuń